Poradnik Frankowicza: Wprowadzenie

Kredyty frankowe – jak rozpocząć walkę o swoje prawa? Zobacz, na co zwrócić uwagę przed złożeniem pozwu, jakie są najważniejsze pojęcia oraz kluczowe etapy dla frankowiczów. Praktyczny wstęp do tematu.

Witam w pierwszym wpisie z cyklu dotyczącego kredytów frankowych. W kolejnych wpisach postaram się krótko i przystępnie wyjaśnić m.in.:

  • jak się zabrać za sprawę?
  • co to jest kredyt denominowany i indeksowany, oraz jakie są pomiędzy nimi różnice?
  • czy istota problemu związanego z ,,kredytami frankowymi’’ rzeczywiście polega na znacznym wzroście kursu CHF w stosunku do PLN?
  • jak z reguły wygląda linia obrony i jakie są argumenty banku?
  • jak wygląda rozprawa przed sądem cywilnym?
  • na co można liczyć w przypadku skierowania sprawy do sądu?
  • czy warto obawiać się naliczenia odsetek od wypłaconego przez bank kapitału w wypadku stwierdzenia nieważności lub bezskuteczności umowy?
  • czy warto rozważyć propozycje banku dotyczące przewalutowania kredytu?
  • jak wygląda kwestia przedawnienia roszczeń przysługujących konsumentowi i bankowi?

Nie zapomnę również poruszyć kwestii ewentualnych kosztów związanych ze sprawą oraz tego, kto może prowadzić sprawy frankowe.

W pierwszym artykule z serii chciałbym poruszyć kilka wstępnych kwestii z jakimi bez wątpienia będą się musiały zmierzyć osoby zastanawiające się nad wystąpieniem z roszczeniami, których podstawą są nieprawidłowości istniejące w zawartych przed ponad dekadą umowach kredytowych.

KOGO DOTYCZY PROBLEM KREDYTÓW FRANKOWYCH?

W Polsce problem tzw. ,,kredytów frankowych’’ dotyczy głównie osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne na zakup mieszkania w latach 2005-2011, przy czym szczyt akcji kredytowej banków to lata 2006-2008. Przypadała ona na okres prawdziwego boomu w gospodarce, przerwanego kryzysem finansowym, który uderzył w światowe rynki jesienią 2008 roku.

Kryzys na rynku finansowym w USA doprowadził do ucieczki kapitału z rynków rozwijających się (do których wciąż zalicza się m.in. Polska) postrzeganych jako bardziej ryzykowne, niż dojrzałe gospodarki zachodnie i ulokowania ich w aktywa postrzegane jako bezpieczne i stabilne. Jednym z takich aktywów jest tradycyjnie frank szwajcarski. Doprowadziło to oczywiście do znaczącego wzrostu wartości CHF w stosunku do PLN.

Jak wiadomo wzrost wartości CHF doprowadził do nagłego zwiększenia zarówno wysokości rat kapitałowo-odsetkowych kredytu hipotecznego denominowanego czy indeksowanego do franka szwajcarskiego, jak również pociągnął za sobą wzrost salda kredytu, nawet pomimo spłaty w ciągu kilku lat sporej części zadłużenia.

Dodatkowo, w 2015 roku Szwajcarski Bank Narodowy ogłosił porzucenie polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Doprowadziło to do wykupienia przez inwestorów szwajcarskiej waluty, co pociągnęło za sobą natychmiastowy wzrost ceny względem pozostałych walut, a także doprowadziło do zawirowania na rynkach finansowych.

Ten nagły skok w 2008 roku był tym bardziej bolesny dla kredytobiorców, że poprzedziło go kilka lat spadku wartości franka szwajcarskiego w stosunku do złotego. Ludzie ci zaciągnęli zatem swoje zobowiązania w okresie znaczącego osłabienia franka szwajcarskiego, a będą musieli je spłacać w momencie, gdy frank znajduje się na tzw. ,,górce’’. Co gorsza, jak wynika z obserwacji ponad 100 lat kursu CHF do najważniejszych walut świata, tak istniejących do dziś jak dolar amerykański i funt brytyjski, czy nieistniejących jak marka niemiecka, waluta Szwajcarii w długiej perspektywie stale się umacnia w stosunku do każdej z nich.

Przykładowo, wartość CHF w stosunku do USD w ciągu ostatnich 50 lat wzrosła już czterokrotnie, zaś w przypadku funta brytyjskiego (GBP) kurs CHF wzrósł ośmiokrotnie.

ILE JEST OSÓB POSIADAJĄCYCH KREDYTY FRANKOWE?

Kredyt we Frankach szwajcarskich zaciągnęło ponad 700 tysięcy osób. Nie wiadomo, ile dokładnie pozostaje natomiast ,,aktywnych’’ kredytów, które nie zostały jeszcze spłacone lub rozliczone w wyniku wygranej sprawy w sądzie.

Co istotne większość wytoczonych przez konsumentów spraw frankowych znajduje się dopiero na początkowym etapie, tak z uwagi na słynne rozstrzygnięcie TSUE w sprawie małżeństwa Dziubaków przeciwko bankowi Raiffeisen, które pociągnęło za sobą falę pozwów, jak również z uwagi na epidemię koronawirusa i związane z nią ograniczenia w funkcjonowaniu wielu podmiotów publicznych, które nie ominęły również sądów.

Oznacza to, że w najbliższych latach możemy spodziewać się prawdziwego wysypu wyroków w sprawach frankowych. Liczba spraw już odbiła się na funkcjonowaniu wydziałów cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie, tak z uwagi na fakt, że w Warszawie zlokalizowane są siedziby większości banków, które oferowały kredyty frankowe, w związku z czym jest on właściwy do rozpatrywania tych spraw według właściwości ogólnej, jak również z uwagi na prokonsumencką postawę sądów apelacji warszawskiej, której przykłady zostaną omówione w dalszych artykułach z serii.

KREDYTY FRANKOWE TO PROBLEM ŚWIATOWY

Co ciekawe, kredyty denominowane i indeksowane do CHF to problem nie tylko czysto polski, albowiem wcześniej podobne sprawy miały miejsce w m.in. we Włoszech, Hiszpanii, Węgrzech, Słowenii, Chorwacji i Austrii. We wszystkich tych państwach sądy i banki musiały zmierzyć się z problemem ludzi posiadających kredyty spłacane w walucie krajowej, a których saldo i rata były przeliczane do waluty obcej.

Działające w Polsce banki jedynie powtórzyły schemat znany z innych krajów, tj. zaoferowanie pozornie tańszego kredytu powiązanego z kursem obcej waluty.

TWOJA UMOWA PRAWDOPODOBNIE JEST WADLIWA

Jeżeli zawarłeś umowę w jednym z banków, które znajdowały się na liście udzielających największej ilości tzw. ,,kredytów frankowych’’ w latach 2005-2011, to z dużym prawdopodobieństwem należy uznać, że twoja umowa jest wadliwa, albowiem wszystkie banki stosowały w swoich umowach podobne klauzule waloryzacyjne.

Ówczesne działania UOKiK czy Komisji Nadzoru Finansowego zmierzające do narzucenia bankom obowiązków informacyjnych i eliminacji klauzul niedozwolonych z umów kredytowych były nieskuteczne jak również o kilka lat spóźnione.

Dopiero uregulowania powstałe na początku kolejnej dekady wprowadziły obowiązek dopasowania waluty kredytu do waluty dochodów lub aktywów kredytobiorcy.

CO DALEJ ZE SPRAWAMI FRANOWICZÓW?

Wydawać by się mogło, że z uwagi na bogaty dorobek orzeczniczy TSUE w podobnych sprawach, oraz niedawne orzeczenia Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych, sprawy te powinny zostać w zdecydowanej większości przypadków rozstrzygnięte na korzyść Frankowiczów, co zresztą ma obecnie miejsce w sądach powszechnych.

Jako że pomiędzy poszczególnymi składami orzekającymi istnieją jednak pewne rozbieżności dotyczące oceny skutków określonych zapisów umownych, celem ich usunięcia, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego przedstawiła pod rozpoznanie składu całej Izby Cywilnej SN zestaw kilku zagadnień, które należy rozstrzygnąć w sprawach kredytów powiązanych z kursem waluty obcej.

Zagadnienia te to:

,,1. Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów? a w razie odpowiedzi przeczącej;

  1. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?
  2. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie? niezależnie od treści odpowiedzi na pytania 1-3:
  3. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość?
  4. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  5. Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?’’

O tym, jaka w mojej ocenie powinna być odpowiedź na poszczególne pytania w kontekście dotychczasowego dorobku SN i TSUE będzie osobny wpis.

W tym miejscu wskażę jedynie, że skutkiem uchwały powinna być większa pewność co do wyroku w przypadku, gdy nasza sprawa trafi do sądu. Wcześniej zawisłe sprawy zaś będą w dalszym ciągu kontynuowane, tyle że przy wyrokowaniu sąd, który je rozpoznaje będzie, musiał uwzględnić przyszłą uchwałę Izby Cywilnej SN .

Uchwała ta nie będzie jednak skutkować automatycznym stwierdzeniem nieważności, czy ,,odfrankowieniem’’ wszystkich umów, które zostały zawarte przed 2011 rokiem. W tym celu niezbędne będzie w dalszym ciągu wytoczenie powództwa przed sądem cywilnym lub zawarcie ugody z bankiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *