Rozwód a kredyt frankowy. Umowy kredytu hipotecznego indeksowane/denominowane do walut obcych często były zawierane przez pary. Po kilkunastu latach od zawarcia umowy nierzadko okazuje się, że kredyt pozostał, a małżeństwo już dawno nie istnieje.
Czy w takiej sytuacji niezbędne jest współdziałanie byłych małżonków w celu stwierdzenia przez sąd nieważności umowy i uzyskania zwrotu pieniędzy? Przecież często będziemy mówili o ludziach skłóconych czy w najlepszym wypadku darzących się letnimi uczuciami.
No i kolejne pytanie, jak w takiej sytuacji będzie wyglądać rozliczenie dokonanych na poczet wadliwej umowy wpłat? Czy skoro byli małżonkowie zawierając umowę zobowiązali się do solidarnej spłaty kredytu, to rozliczenie ma być równe, nawet jeżeli rozwód i przejęcie mieszkania przez jednego małżonków sprawiło, że faktyczny udział w spłacie zobowiązania nie był równy?
Wszystkiego dowiesz się z tego artykułu.
WSPÓLNE ZAWARCIE UMOWY
W Polsce przeważającą praktyką jest w dalszym ciągu niezawieranie małżeńskich umów majątkowych (intercyzy). Wskutek powyższego, większość składników majątkowych nabywanych w trakcie trwania małżeństwa stanowić będzie majątek wspólny małżonków. W przypadku wspólnego zaciągnięcia zobowiązania będziecie również odpowiadać wspólnie za jego wykonanie.
Przeważnie zatem sytuacja będzie wyglądała w poniższy sposób.
Zawierając umowę z bankiem, w której wraz z byłym małżonkiem występowaliście wspólnie jako kredytobiorcy, zobowiązaliście się do solidarnej spłaty kredytu, co oznacza, że bank, jako wierzyciel, w razie niewykonania przez was zobowiązania mógł wypowiedzieć umowę i wedle własnego wyboru dochodzić spełnienia całego świadczenia od obojga bądź tylko od jednego z was, co w tym drugim przypadku rodziło roszczenie regresowe (o zwrot ½ spłaty) w stosunku do małżonka, który kredytu nie spłacił.
Jeżeli jesteście po rozwodzie lub dopiero w trakcie sprawy o rozwód, to prawdopodobnie wiecie, że w przypadku rozwiązania małżeństwa przez rozwód powstaje rozdzielność majątkowa, która jednak sama w sobie nie wystarcza do zakończenia kwestii majątkowych. Niezbędny będzie jeszcze sądowy lub umowny podział majątku wspólnego.
Co jednak ze wspólnym kredytem, skoro jak wiadomo sąd w postanowieniu dotyczącym podziału majątku wspólnego, czy umowa zawarta przed notariuszem, dzieli aktywa, a nie pasywa, jakim są wspólne zobowiązania? Czy skoro kredyt był wzięty wspólnie to byli małżonkowie muszą współdziałać w kwestii pozbycia się wadliwej umowy?
ROZWÓD A KONIECZNOŚĆ WSPÓŁDZIAŁANIA MAŁŻONKÓW
Przez lata obowiązywały różne koncepcje tego jak ma wyglądać kwestia współdziałania małżonków w kwestii wystąpienia z żądaniem ustalenia przez sąd nieistnienia stosunku prawnego (umowy kredytowej). Wszelkie spory czy jest to współuczestnictwo jednolite konieczne czy nie, zostały rozstrzygnięte pod koniec 2023 r. dwoma uchwałami Sądu Najwyższego:
- uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2023 r., wydana w sprawie prowadzonej pod sygnaturą akt: III CZP 12/23
- uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2023 r. wydana w sprawie prowadzonej pod sygnaturą akt: III CZP 156/22
Z uchwał tych wynika możliwość samodzielnego dochodzenia roszczeń przeciwko bankowi, nawet w sytuacji bierności drugiego z kredytobiorców.
SN stwierdzając w obu tych uchwałach, że w sprawie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytu nie zachodzi po stronie powodowej współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców uzasadnił takie stanowisko między innymi w taki sposób: ,,Przyjmowanie istnienia pełnej legitymacji czynnej tylko w sytuacji uczestniczenia po stronie powodowej pozostałych kredytobiorców w sprawie o ustalenie nieważności umowy kredytu, narusza prawo do sądu zainteresowanego kredytobiorcy, uzależniając dopuszczalność i możliwość poszukiwania przez niego ochrony prawnej od stanowiska innej osoby, na które nie ma on wpływu.’’
Twoja była żona/twój były mąż nie będą zatem dłużej w stanie robić ci na złość i blokować możliwości pozwania nieuczciwego banku. Jeżeli natomiast jeszcze nawet nie rozmawialiście na ten temat, to właśnie dostałeś mocny argument do tego, żeby zakończyć tę sprawę raz na zawsze i uświadomić drugiej stronie, że w razie jej bierności czy sprzeciwu możesz podjąć samodzielne kroki prawne, co powinno ją zmobilizować do działania.
WPŁYW ROZWODU NA ROZLICZENIA Z BANKIEM
Jak wspomniałem wyżej, w momencie prawomocnego orzeczenia rozwodu powstaje rozdzielność majątkowa (o ile nie orzeczono jej z datą wsteczną w odrębnym postępowaniu albo umownie w trakcie trwania małżeństwa). Od momentu powstania rozdzielności majątkowej wszelkie spłaty dokonywane na poczet kredytu są uznawane za dokonane z majątku odrębnego każdego z kredytobiorców. Oznacza to, że w przypadku sprawy przeciwko bankowi, zwrotu takich wpłat, jako świadczenia nienależnego, powinien się domagać jedynie ten małżonek, z którego majątku one pochodziły.
Wpłaty dokonane w trakcie trwania małżeństwa uznawane są natomiast za pochodzące z majątku wspólnego małżonków, o ile ci nie będą w stanie wykazać, że zostały dokonane z majątku odrębnego. Jako, że udziały małżonków w majątku wspólnym są co do zasady równe, to za okres trwania wspólności majątkowej małżeńskiej będą się oni mogli (z reguły) domagać od banku zwrotu wpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych w stosunku ½ ich wysokości każdy.
Przykład:
Jan Kowalski i Anna Kowalska (nazwisko panieńskie: ,,Nowak’’) zawarli w 2005 r. związek małżeński. Umów majątkowych małżeńskich nie zawierali. W 2020 r. orzeczono rozwiązanie ich małżeństwa przez rozwód, wyrok stał się prawomocny z dniem 01 grudnia 2020 r.
W czasie trwania małżeństwa, w 2008 r. wzięli oni kredyt denominowany w CHF na zakup wspólnego mieszkania, kapitał wypłacony przez bank w złotówkach to 200 tys. zł. Do 01 grudnia 2020 r. spłacili oni tytułem rat kapitałowo-odsetkowych 220 tys. zł ze środków pochodzących z majątku wspólnego małżonków. Dodatkowo, 20 tys. zł zostało spłaconych ze środków pochodzących z darowizny otrzymanej przez Jana Kowalskiego do swojego majątku odrębnego, od jego ojca Adama Kowalskiego.
Od grudnia 2020 r. kredyt spłaca wyłącznie Anna, która mieszka w zakupionym za kredyt mieszkaniu po rozwodzie, na dzień pisania tego artykułu wpłaciła ona na poczet rat kapitałowo-odsetkowych dodatkowo 60 tys. zł. Saldo kredytu pozostałego do spłaty wynosi 360 tys. zł.
Jan i Anna nie dokonali jeszcze podziału majątku wspólnego. Anna dowiedziała się, że jej umowa jest wadliwa i zaproponowała Janowi, żeby wspólnie pozwać bank.
Jak będzie wyglądała możliwość domagania się od banku zwrotu nienależnego świadczenia w takiej sytuacji?
Otóż roszczenie o zwrot 220 tys. zł spłaconych z majątku wspólnego w czasie trwania małżeństwa należy podzielić po równo na Jana i Annę. Jan będzie mógł się domagać dodatkowo 20 tys. spłaconych ze swojego majątku odrębnego w czasie trwania małżeństwa, a Anna 60 tys. spłaconych po rozwodzie.
Podsumowując:
- Jan będzie mógł wnosić o zasądzenie na jego rzecz 130 tys. zł wpłaconych na rzecz banku tytułem rat kapitałowo-odsetkowych w wykonaniu umowy uznanej przez sąd za nieważną
- Anna będzie mogła wnosić o zasądzenie na jej rzecz 170 tys. zł wpłaconych na rzecz banku tytułem rat kapitałowo-odsetkowych w wykonaniu umowy uznanej przez sąd za nieważną
CO ZE SPŁACONYMI KREDYTAMI BANKOWYMI?
Spłata kredytu nie oznacza wygaśnięcia roszczeń byłych małżonków wobec banku.
Roszczenie o charakterze niemajątkowym jakim jest żądanie stwierdzenia nieważności umowy kredytowej (potocznie: ,,unieważnienie’’, a bardziej fachowo: ,,ustalenie nieistnienia stosunku prawnego’’) nie przedawnia się.
Przedawniają się jedynie roszczenia o charakterze majątkowym, tj. żądanie zwrotu nienależnego świadczenia jakim są wpłacone raty kapitałowo-odsetkowe w przypadku uznania przez sąd umowy za nieważną (czyli nieistniejącą, a więc niewywołującą jakichkolwiek skutków przewidzianych prawem).
Dla Frankowiczów istotne jest jednak, że zgodnie z najnowszym orzecznictwem, bieg przedawnienia ich roszczeń liczy się od dnia, w którym zakwestionowali oni umowę kredytową, np. poprzez wytoczenie powództwa czy przedsądowe wezwanie banku do zapłaty. Oznacza to możliwość domagania się od banku zwrotu wszystkiego, co świadczyli oni w wykonaniu nieważnej umowy.
Bank z kolei, zgodnie z teorią dwóch kondykcji, ma możliwość domagania się zwrotu rzeczywiście wypłaconego w złotówkach kapitału.
PODSUMOWANIE
Odpowiedź na pytanie postawione w tytule jest zatem negatywna- obecnie wystarczy działanie jednego z kredytobiorców aby sąd zajął się wadliwą umową kredytową i aby mógł on odzyskać nienależnie wpłacone na rzecz banku pieniądze.
Jeżeli masz więcej pytań, chciałbyś przeanalizować swoją sytuację albo potrzebujesz pomocy w sprawie przeciwko bankowi skontaktuj się z nami. Pamiętaj, że samo wysłanie zapytania i uzyskanie wstępnej odpowiedzi jest darmowe.
Powiązane wpisy:
Czy można szybko przestać spłacać kredyt frankowy? Zabezpieczenie
Czas trwania sprawy o kredyt frankowy. Jakie czynniki wpływają na czas postępowania?
Spłacony kredyt frankowy – czy nadal możesz pozwać bank? [2025]
Czy istota problemu związanego z ,,kredytami frankowymi’’ rzeczywiście polega na znacznym wzroście kursu CHF w stosunku do PLN?
